wtorek, 13 września 2011

Ludzie, koty, latarnie.


Przy mikrofonie:  
Basznja Rowan
[Башня Rowan]
czyli wieża jarzębina [?]


z gatunku: folk-rock, jazz

Zespół powstał w 1995 roku, z tym, że jego skład zmieniał się często i zmienił się prawie zupełnie - poza liderką, wokalistką i autorką tekstów Tikki Szeljen [Тикки Шельен]. Swoją muzykę charakteryzują jako art 'n' rock 'n' folk 'n' roll 'n' fusion, co w przekładzie na myślenie mniej abstrakcyjne oznacza mniej więcej to, że grają bardzo różnie i nie wiadomo co. Aktualne instrumentarium: 
  • klawisze
  • skrzypce
  • saksofon
  • bas
  • perkusja. 
Zespół koncertuje także w składzie akustycznym. Pod nazwą "Gusi-Gusi" [gęsi] występują Tikki Szeljen [wokal], Anna Kostikowa [skrzypce] i Alina Zajcewa [instrumenty klawiszowe].

W oficjalnej dyskografii widnieje pięć tytułów. Trzy z nich są albumami koncertowymi. W repertuarze grupy co miesiąc pojawiają się nowe utwory. Ze względów finansowych nie są wydawane na płytach. Grupa udostępnia jednak nagrania koncertowe na swojej stronie internetowej. Wszystkich kawałków można posłuchać zaglądając tutaj. A ode mnie próbka. Z tekstem. Żeby nie być gołosłownym. To piąta w kolejności kompozycja z albumu "Pczełowiecznost" [Пчеловечность] z 2002 roku:


Безумие
Obłęd

Асфальтовые реки пересекая вброд,
Asfaltowe rzeki przecinając na piechotę,
Я вижу, как за мной на пол шага бредет
widzę, jak pół kroku za mną brnie
Моя смерть, бредет за моей спиной...
moja śmierć, brnie za moimi plecami...
Покупая хлеб к семейному столу,
Kupując chleb na stół rodzinny,
Я вижу висящий паутиной в углу
widzę wiszący pajęczyną w rogu
Мой голод, и он наблюдает за мной...
mój głód, i on mnie obserwuje...
Город полон озябших людей,
Miasto pełne jest zziębniętych ludzi,
За ними протекают вереницы смертей,
za nimi sączą się sznurkiem śmierci,
Их много, за каждым из людей своя...
jest ich dużo, za każdym z ludzi swoja...
Над месивом дождей, фонарей, кутерьмы,
Nad breją deszczy, latarni, zamętu,
Холодное дыханье наступающей зимы,
chłodny oddech nadchodzącej zimy,
И где-то в сыром тумане потерялась я...
i gdzieś w wilgotnej mgle zgubiłam się ja...

У дома моего безумья круглые ступени
W domu mojego obłędu są okrągłe schodki
И неоправданно высокий потолок.
i bezzasadnie wysoki sufit.
Я прихожу туда не сразу, постепенно,
Przychodzę tam nie od razu, stopniowo,
Перебираюсь через вытертый порог.
przekraczając wytarty próg.
У моего безумья легкие шаги,
Mój obłęd ma lekkie kroki,
Оно подходит невесомо, как танцует
podchodzi nieważko, jak tańczy
И, встав на цыпочки, в глаза меня целует,
i, wstawszy na palce, w oczy mnie całuje,
И я уже не вижу более не зги.
i nie widzę już więcej ni krzty.
У моего безумья тонкие персты,
 Mój obłęd ma cienkie palce,
Полупрозрачные под кожей золотистой.
półprzezroczyste pod skórą złocistą.
Они взмывают ввысь и жестом пианиста
 One wzlatują w górę i gestem pianisty
Мое безумие вонзается в меня
mój obłęd wbija się we mnie
И я иду туда, где ты...
i idę tam, gdzie ty...


Всем, кто любит Петербург, вряд ли дорог разум.
Wszystkim, co kochają Petersburg, nie jest drogi rozum.
Люди, кошки, фонари здесь собрались разом.
Ludzie, koty, latarnie, zebrały się tu razem.
И меж небом и водой высится надменно
I między niebem i wodą wznosi się dumnie
Город — каменный цветок, ядом напоенный...
Miasto - kamienny kwiatek, jadem napełniony...

А я опять иду туда, где ты...
I znów idę tam, gdzie ty...

Тикки Шельен
Tikki Szeljen
2002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz